Dla odmiany od transu remontowania w jaki wpadłyśmy, wsiadłyśmy wczoraj na koniurki i pojeździłyśmy na padoczku, a przed i po jeździe przestępowałyśmy się do Pałacu. Konie i Asia trochę peniały się kurczaków, a Sylwia chciała nas zabić na ruchliwej drodze, było super!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz